Taki był nastrój, gdy sąsiadka zdała sobie sprawę, że nie będzie musiała się zajmować moim mężem, który gdzieś poszedł, więc zaczęła używać tego pokoju do czegoś bardziej grzesznego. Sama była wolna do przyjemności, więc tryskała, a nawet lizała się, sok splądrował.